Smok mojego taty. Wydanie specjalne

Wspaniale absurdalna opowieść, którą pokochały dzieci z całego świata - SMOK MOJEGO TATY, czyli klasyka powieści przygodowej dla małych czytelników. Ruth Stiles Gannett udowodniła, że mieszka w niej dziecko, o którym nie zapomniała jako dorosła. Podczas czytania towarzyszyła mi czyta radość. Ta historia jest pełna dziwności, nieprawdopodobieństw, zwariowanych zwrotów akcji i niezwykłych bohaterów. Autorka pokazała, czym jest prawdziwa, nieograniczona wyobraźnia. W jej dziele można zobaczyć swobodę, która wychyla się z każdego zdania. Gannett nie przejmuje się logicznym ciągiem wydarzeń, wiarygodnością, sensownością - ona tworzy, słucha wewnętrznego dziecka i pisze. SMOK MOJEGO TATY nie stara się nikogo pouczać - on bawi i odpręża, przypomina figle dziecka w kałuży podczas deszczu. Niczym nieskrępowana fantazja, która nie przejmuje się tym, jaki świat jest - tworzy zaś świat takim, jakim dziecko pragnie, by był... magicznym. Tytułowy SMOK jest argumentem do rozpoczęcia podróży w nieznane i nasuwa mi na myśl słynne zdanie określające lądy nieznane "Dalej są już tylko smoki...". Książkę napisano lekko, prosto i przyjemnie i rzeczywiście, czytelnik ma wrażenie, że tę historię opowiada dziecko, że tylko dziecko mogło coś takiego wymyślić. Nasz narrator snuje baśń o swoim tacie i o tym, co tata robił, gdy był małym chłopcem. Dziecko opowiada nam o dziecku i robi to w piękny, czuły, szczery sposób - trudno nie pokochać tego bajarza i jego relacji z ojcem... a ojciec przeżył wiele. Za namową pewnej kotki wyruszył na Dziką Wyspę, gdzie spotkał głodne tygrysy, nieuczesanego lwa, płaczącego nosorożca, zapchlonego goryla i wielu innych gagatków, którzy chcieli go zjeść. Jest też oczywiście SMOK, którego "mały tata" chce uratować... czy misja się powiedzie? Jak myślicie? Podskórnie czuję, że to opowieść o wolności, o przygodzie, jaką jest życie i o tym, jakie jest nieoczekiwane. Dziecko i dorosły mogą zobaczyć w tej historii siłę, by nigdy się nie poddawać, bo nawet z najgorszych tarapatów, jest wyjście. Treść, to jednak niejedyna zaleta tej książki. Dostajemy tu WYDANIE SPECJALNE, z oryginalnymi ilustracjami Ruth Chrisman Gannett wzbogaconymi ilustracjami Heleny Perez Garcia. Obie artystki zachwycają, dopełniają się. Jedne obrazy monochromatyczne, drugie pełne kolorów - całość zaś bajeczna, magiczna, przepiękna! Wydawnictwo Skład Papieru nie zawodzi, wybiera dla swoich czytelników prawdziwe perły i rodzi je z czułością, miłością, precyzją... to "dzieci doskonałe", książki z duszą. a teraz opowiem Ci o moim tacie 8/10 Wydawnictwo Skład Papieru

mamy ostatnio wielkie szczęście wyboru tylko niesamowicie wciągających książek :) Ta, którą wam dziś pokazuje taka jest - czytając ją przenieśliśmy się na Dziką Wyspę. Książka ma przepiękne, niesamowicie nasycone ilustracje. Tekstu jest sporo a cała historia podzielona jest na 10 rozdziałów :) Na końcu recenzji czeka na was niespodzianka :) Elmer - to imię chłopca, niekolorowego słonia ;) poznaje bezdomną kotkę i zabiera ją do domu - niestety mama nie zgadza się na dokarmianie żadnego bezdomnego kociska - po przeczytaniu tych pierwszych słow już widziałam zatroskaną buźkę Tosi, która mówi - ojej ale smutna książka. Dalej też jest trochę smutno, bo kotka opowiada nam historię więzionego na łańcuchu smoka, który ma przewozić pasażerów z jednego końca rzeki na drugi. Ale właśnie wtedy zaczyna w tej historii pojawiać się magia i przygody — chłopiec postanawia uciec z domu - (tak wiem mało wychowawcze i wzorzec zły - ale to książka dla dzieci 5+ ;)) Elmer pakuje do placaka — wydawać by się mogło jakieś dziwne, nieprzydatne przedmioty np. grzebień, lizaki i gumę do żucia i pod osłoną nocy z pomocą kotki dostaje się na statek. Oczywiście rzeczy te w ciągu kilku kolejnych historii bardzo mu się przydadzą, guma uratuje go przed pożarciem przez tygrysy-ale nie zabiorę wam radości z poznania całej tej historii samemu i więcej nie zdradzę :) Zachęceni?

Rynek literatury dziecięcej jest ogromny. Możemy dzisiaj wybierać spośród tysięcy tytułów. Ale ta ilość rodzi też pewne problemy. Bo jak znaleźć naprawdę wyjątkową, wartościową książkę? Taką, która na długo zostanie w sercu i pamięci dziecka? Którą po latach będzie wspominał z rozrzewnieniem? Podpowiem Wam, jak to zrobić. Trzeba sięgnąć po cenione, światowe klasyki. Książki, które przetrwały próbę czasu, udowodniły swój czar i wartość. Bo czyż istnieje dla książki lepsza rekomendacja niż ponad 70 lat dziecięcych zachwytów? Właśnie w takich tytułach zaczyna specjalizować się Wydawnictwo Skład Papieru. Po fenomenalnym „Żelaznym Olbrzymie”, przyszła pora na kolejny, światowy klasyk - „Smok mojego taty” Ruth Stiles Gannett. Co może wyniknąć ze spotkania gadającej kotki i chłopca, który pragnie latać? Oczywiście, wielka przygoda! Gdy Elmer, tata naszego narratora, dowiaduje się od kotki, że na Dzikiej Wyspie więziony jest młody smok, bez chwili wahania rusza mu na ratunek. Pakuje do plecaka rzeczy, które każdy dorosły uznałby za kompletnie bezużyteczne (np. gumy do żucia, lizaki, grzebień czy gumki recepturki) i ukradkiem dostaje się na statek. A gdy dociera do celu, musi stawić czoła bardzo niezadowolonym zwierzętom, którym nie w smak obcy na wyspie. Szczególnie, że to właśnie one wykorzystują do pracy uwięzionego smoka. Czy Elmer zdoła je przechytrzyć i uwolni smoka? I jak wykorzysta przedmioty ze swojego plecaka? Koniecznie przekonajcie się sami! Jestem pewna, że przygoda wciągnie nie tylko Wasze dzieci, ale i Was. Książka wyróżnia się twardą oprawą, dużym formatem, eleganckim papierem, srebrnymi uszlachetnieniami i klimatycznym połączeniem oryginalnych ilustracji z 1948 r. ze współczesnymi. Jeśli szukacie wyjątkowego prezentu na Dzień Dziecka lub po prostu chcecie, by w biblioteczce Waszego dziecka pojawiła się pięknie wydana klasyka literatury dziecięcej, nie możecie trafić lepiej. Bardzo polecam!

Kto z Was nie chciałby latać? Jeśli znajdziecie smoka, wszystko jest możliwe! Książka to światowy klasyk, którym zachwycają się kolejne pokolenia Najmłodszych Czytelników. Wyjątkowa historia, która zaciekawi każdego Malucha, piękne, kolorowe ilustracje, a do tego humorystyczne wstawki. Brzmi jak przepis na sukces, prawda? I tak właśnie jest. Pierwszy polski przekład tej kultowej już historii zdecydowanie nie zawodzi i na pewno przypadnie do gustu Dzieciakom. Elmer — główny bohater bardzo chce latać. Pomysł jak może to zrobić, podsuwa mu przypadkowo poznana kocica. Chłopiec bez wahania wybiera się w niełatwą podróż na Dziką Wyspę, by uwolnić młodego smoka i zasmakować lotu w przestworzach. Dziecko zabiera ze sobą same potrzebne rzeczy, które później sprawiają, że krok po kroku zbliża się do smoka. Pomagają mu w tym między innymi tygrysy zajęte żuciem gumy, lew rozczesujący swoją grzywę, nosorożec czyszczący róg, czy krokodyle liżące lizaki. Brzmi absurdalnie, ale to właśnie te działania mogą pomóc. Czy sprawią jednak, że Elmerowi uda się uwolnić smoka i uciec z Dzikiej Wyspy? Można by powiedzieć, że w tej krótkiej książce absurd goni absurd, a kolejne nieprawdopodobne sytuacje zdarzają się zaraz po sobie, ale to właśnie to dodaje uroku opisanej historii. Autorce należy pogratulować wyobraźni — sam wyjątkowy pomysł i ciągłe zwroty akcji, sprawiają, że przy czytaniu na twarzy cały czas gości uśmiech. Chociaż smutny początek nie zapowiada tak zwariowanej historii i dla wrażliwych dzieci może być trudny, dalsze wydarzenia na pewno im się spodobają. To wyjątkowa historia, którą czytałam z ogromną przyjemnością. Nieprawdopodobieństwa, absurdy, śmieszne sytuacje sprawiają, że dziesięć niedługich rozdziałów poznaje się w mgnieniu oka. W książce nie brakuje humoru i komizmu — zarówno tego sytuacyjnego, jak i słownego w postaci zabawnych przekształceń prostych słów. Nie mogę nie wspomnieć tutaj o wyjątkowym wydaniu. Spory format, twarda oprawa i dwa rodzaje dopełniających się pięknych ilustracji — jedne monochromatyczne, drugie kolorowe razem tworzą piękną całość. Wszystko to dopracowane w najdrobniejszym szczególe cieszy oko zarówno dorosłego Czytelnika jak i Dziecka, gdyż to historia, która spodoba się każdemu. Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Skład Papieru — to kolejna wyjątkowa książka, wybieracie prawdziwe perełki i robicie naprawdę dobrą robotę. Zakochałam się zarówno w historii jak i w wydaniu!

"Smok mojego taty" to opowieść o pięknej przygodzie chłopca, który potrafił patrzeć sercem. Pewnego dnia, podczas rozmowy z napotkaną kotką, Elmer dowiedział się o istnieniu niezwykłej wyspy. Dzika Wyspa przecięta była niemalże na pół szeroką rzeką. Zamieszkujące tam zwierzęta, mając problem z przeprawieniem się na jej drugą stronę, uwięziły młodego smoka, który miał im w tych przeprawach pomóc. Elmer, słysząc jaki los spotkał smoka, nie wahał się ani chwili. Postanowił go uwolnić. Spakował niezbędne rzeczy i w tajemnicy udał się w podróż. Po drodze czekało go wiele przygód, zagadek i niebezpieczeństw. Mądrość i spryt chłopca oraz umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach pomogły mu wybrnąć nawet z najbardziej patowych zdarzeń. Czy udało mu się pokonać przeciwności i uratować zniewolone stworzenie? Przekonajcie się sami. Ta pięknie ilustrowana książka przygodowa bardzo przypadła nam do gustu. Od razu polubiliśmy głównego bohatera i dopingowaliśmy mu na każdym kroku. Książka wzbudza wiele emocji i dyskusji na temat tego co dobre i jak powinno się traktować innych, ale także o umiejętności radzenia sobie w życiu. Bardzo polecam!

Absolutna klasyka gatunku, książka zachwycająca dzieci i rodziców już od wielu pokoleń. Po raz pierwszy ukazała się w 1948 roku. Liczy sobie więc już ponad 70 lat, a czyta się ją doskonale. Nadal wciąga, pasjonuje i rozbudza wyobraźnię małego czytelnika. Niedawno ukazała się w całkiem nowym, odświeżonym wydaniu. I powiem wam szczerze, że jest przepiękna! (Zresztą po "Żelaznym Olbrzmie" wydanym przez Skład Papieru, ciężko było nawet myśleć, że nie będzie podobnie zachwycająca) To wydanie dopracowane jest w każdym detalu. Twarda oprawa, błyszczące zdobienia na okładce, wysokiej jakości papier. Do tego magiczne wprost ilustracje. Ciepłe, pełne nastchonych barw, przyciągające wzrok. Jeśli sięgnięcie po tę książkę zostanie już na zawsze w waszej głowie i sercu. Takie perełki warto mieć na półce. Na Dzikiej Wyspie przetrzymywany jest wbrew swojej woli mały smok. Kiedy dowiaduje się o tym chłopiec o wdzięcznym imieniu Elmer, postanawia go uwolnić, a przy okazji spełnić swoje marzenie o lataniu. Z pomocą pewnej kotki przygotowuje się do wyprawy. Pakuje garść niezbędnych rzeczy - grzebień, gumę do żucia, lizaki, gumki recepturki i rusza! Przed nim długa droga i mnóstwo niebezpiecznych przygód... Wszystko w tej książce mi się podoba! Jest pasjonująco, momentami zabawnie, a nawet groźnie. Niebezpieczeństwo goni niebezpieczeństwo, przygoda z każdą stroną nabiera tempa, a wiara chłopca w swoje siły i pomysłowość jest ujmująca. Bardzo się cieszę, że mogliśmy poznać tę historię w tak wspaniale wydanej wersji. Z całego serca polecam

Podróż, która zrodziła się z marzenia o lataniu. Na Dzikiej Wyspie mieszka Smok. Ale oprócz niego są tam również inne zwierzęta: nosorożec, lew, tygrysy i krokodyle. I jak to w baśniach nie bywa, to smok jest dobry i zniewolony, a zwierzęta leniwe i podejrzliwe. Więżą smoka i nie pozwalają mu latać. Kiedy bohater książki Elmer słyszy opowieść o nieszczęśliwym smoku, postanawia ruszyć mu na ratunek. Kieruje się odwagą, dobrym sercem, troską o smoka. Podejmuje więc decyzję i za namową kotki rusza na wyspę. Spotkają go tam niesamowite przygody, niebezpieczne, a jednak fascynujące. Po kolei trafia na różne zwierzęta, które powoli zaczynają się orientować, że coś jest nie tak, a ich dotychczasowy spokój może zostać zburzony. Książka Ruth Stiles Gannet „Smok mojego taty” ukazała się po raz pierwszy w 1948 roku. Teraz za sprawą wydawnictwa @skladpapieru otrzymujemy ją w polskiej wersji językowej (tłumaczenie: Adam Pluszka). W wydaniu tym znalazły się zarówno oryginalne ilustracje monochromatyczne, opracowane przez Ruth Christman Gannett, jak i nowe namalowane przez Helenę Perez Garcię. Całość tworzy niezwykłą książkę, pobudzającą wyobraźnię dzieci - o niesamowitych podróżach oraz fantastycznych zwierzętach. Dzięki takim książkom jak „Smok mojego taty” mali czytelnicy mogą wierzyć w magię miłości i przyjaźni. Książka nagradzano oraz wpisano na listę „100 najlepszych książek dla dzieci wybranych przez nauczycieli”. Wiek czytelników: 5+ Liczba stron: 48

Ostatnio nakładem Wydawnictwa Skład Papieru ukazała się wyjątkowa książka dla dzieci „Smok mojego taty”. To wspaniała, pełna przygód opowieść o chłopcu, który chciał uratować smoka. Bohaterem jest tata narratora, który opowiada o przygodach rodzica. Pewnego dnia Elmer dowiaduje się od pewnej kotki, że na Dzikiej Wyspie jest przetrzymywany w niewoli młody smok. Nie waha się ani chwili — postanawia spakować się i wyruszyć w podróż, aby go uratować. Musi dostać się na statek, który dowiezie go na tajemniczą wyspę, gdzie uda mu się podróżować wykorzystując zabrane przedmioty. Wyspa jest prawie przedzielona na pół przez rzekę, a dostępu bronią dzikie zwierzęta. Cała opowieść robi ogromne wrażenie. Chłopiec krok po kroku pokonuje różne przeszkody, aby dotrzeć do celu. Co potrzebne mu będzie do przeżycia, czy uda mu się uwolnić smoka, a potem powrócić do domu? O tym przeczytacie właśnie w tej niezwykłej książce, której wydanie specjalne jest olśniewające. „Smok mojego taty” ukazał się w 1948 roku i od tej pory nie przestaje zachwycać czytelników na całym świecie. Przygody i odwaga bohatera są dla nich inspirujące. W tym specjalnym wydaniu oryginalny tekst Ruth Stiles Gannett i monochromatyczne ilustracje Ruth Chrisman Gannett zostały uzupełnione wspaniałymi rysunkami Heleny Pérez Garcíi. Całość sprawia niezwykłe wrażenie, gdy książkę ma się w rękach poznając przygody bohatera. Od lektury nie można się oderwać, a dzieci długo przeglądają niezwykłe obrazki. To fantastyczne wydanie będzie doskonałym prezentem dla każdego, kto kocha książki! Książka dostała wiele nagród i koniecznie powinniście ją poznać. https://mamaizabawa.blogspot.com/2022/07/smok-mojego-taty-wydanie-specjalne.html

Głównym bohaterem książki jest Elmer. Pewnego dnia poznaje on kotkę, która opowiada mu historię młodego smoka uwięzionego na Dzikiej Wyspie. Chłopiec nie zastanawia się długo i wyrusza w podróż statkiem. Przy poszukiwaniu Dzikiej Wyspy, a później smoka towarzyszy Elmerowi wiele problemów - od siedmiu tygrysów po nosorożca czy goryla. Koniec końców dzięki swojemu sprytowi oraz spakowanym rzeczom z plecaka udaje mu się cało i zdrowo odnaleźć smoka. Ta książka to naprawdę zestaw ciekawych historii - nie za długich, przeplatanych pięknymi ilustracjami, które niejedno dziecko zaciekawią. Historie intrygują i zachęcają do dalszego czytania. Dziecko cały czas zastanawia się w jaki sposób chłopiec może poradzić sobie z problemami, kiedy dotrze i czy w ogóle dotrze, by uratować smoka. Myślę, że okładka również zasługuje na chwilę uwagi - jest prześliczna, a książka porządnie i starannie wykonana.

"Smok mojego taty" pierwszy raz światło dzienne ujrzał ponad 70 lat temu, bo w roku 1948 i niemal od razu został okrzyknięty mianem klasyki gatunku. Pokochały go dzieci na całym świecie, a sama publikacja zdobyła wiele nagród. Czy mimo upływu lat opowieść nadal zachwyca i porywa dziecięce serca? . Elmer będąc małym chłopcem, marzył o tym, by móc latać gdzie tylko zapragnie. Za sprawą znalezionej bezdomnej kotki dowiaduje się o Dzikiej Wyspie. Miejsce to dość tajemnicze i nieodwiedzane przez ludzi, porośnięte jest gęstą dżunglą i zamieszkałe przez dzikie zwierzęta. Ponadto na wyspie więziony jest młody smok, który zostaje zmuszany do przeprawiania zwierząt z jednej strony rzeki na drugą. Elmer na wieść o smoku nie traci czasu, pakuje do plecaka z pozoru dziwne przedmioty i pewnej nocy wymyka się z domu. Rusza na pomoc bezbronnemu smokowi! Droga wcale nie jest łatwa, chłopiec co rusz trafia na przeszkody, a groźne i wygłodniałe zwierzęta wychodzą mu na spotkanie. Jak Elmer poradzi sobie z dotarciem do celu? Czy smok zazna wolności i opuści z ulgą Dziką Wyspę? . Cała historia jest nieprawdopodobna, ale w tym tkwi właśnie sekret dziecięcej i nieograniczonej wyobraźni, dzięki której pokonać można nawet najgroźniejsze stworzenia. Pełna emocjonujących przygód opowieść mocno wciąga oraz trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej kropki. Pokazuje dzieciom, że warto wierzyć w siebie i spełniać marzenia wytrwale dążąc do celu!  Odwaga, spryt, a także mądrość Elmera czynią z niego małego bohatera, udowadniając jednocześnie, że dobre serce i pomocna dłoń jest na wagę złota. Gdy sięgnęłam po książkę, od razu zachwyciło mnie to piękne wydanie. Twarda oprawa z błyszczącym srebrnym tytułem oraz zdobieniami przy grzbiecie robią niesamowite wrażenie! Treści dopełniają oryginalne monochromatyczne grafiki stworzone przez macochę autorki, przeplatające się z barwnymi ilustracjami Heleny Perez Garcii. Niedługie rozdziały pozwalają na czytanie książki "na raty" co zdecydowanie sprawdzi się przy wieczornym rytuale.

Pierwsze wydanie tej książki jest z 1948 roku, ale niech Was to nie zmyli... Opowieść jest ponadczasowa i pokazuje moc wyobraźni i kreatywności! Książka to pełna przygód historia o chłopcu o imieniu Elmer, który chciał uratować smoka... Gdy pewnego dnia Elmer usłyszał opowieść pewnej kotki o uwzięzionym smoku na Dzikiej Wyspie, nie zwlekając długo, spakował plecak i wyruszył na jego poszukiwania. Po drodze napotyka groźne, dzikie zwierzęta, które co rusz wyczuwają jego obecność na wyspie i próbuje go złapać. Czy im się to uda? Czy Elmer uwolni smoka i zyska przyjaciela? Przeczytajcie koniecznie! Książka zachwyciła mnie intrygującą historią, która zachęca (wręcz zmusza Cię!) to dalszego czytania. Uczy kreatywnego myślenia i wychodzenia poza schemat. Pokazuje kreatywne sposoby rozwiązywania problemów. Bo muszę Wam powiedzieć, że Elmer wykazywał się dużym sprytem i kreatywnością w próbie uwolnienia smoka z rąk dzikich zwierząt! Wydanie książki- przepiękne! Trudno oderwać się od tych kolorów, ilustracji i od samej lektury. Książka sprawdzi się jako lektura dla dzieci 5+. Można ją czytać w domu, przedszkolu, w szkole dla dzieci z edukacji wczesnoszkolnej.

Jak się spełnia marzenia? Czy potrzeba do tego wielkiego nakładu sił i zaangażowania? Czy spełnia się je o tak, po prostu? By spełnić marzenia wystarczy tylko chcieć, bo w końcu utkane są one z tej samej przędzy, co rzeczywistość. Chociaż czasem przydaje się mała pomoc i podpowiedź przypadkowo spotkanej kotki. Smok mojego taty to klasyczna, dziecięca historia, w której ojciec narratora, Elmer, przeżywa jako dziecko swoja największą przygodę, której celem było uratowanie smoka. I jest to książka, którą prawdopodobnie najbardziej doceniają małe dzieci. Jako osoba dorosła niestety miałam zbyt wiele dorosłych pytań, które delikatnie przeszkadzały mi w pełnym docenieniu tej historii. A mimo to, podobały mi się różne metody stosowane przez Elmera, aby powstrzymać zwierzęta przed atakowaniem go, i doceniam to, że fantastyczne elementy sprawiają, że książka wydaje się świeża, nawet po ponad 60 latach. Chyba po prostu nie czułam żadnego szczególnego emocjonalnego związku z historią lub jej głównym bohaterem. Natomiast jestem przekonana, że Smok mojego taty byłby doskonałą lekturą do czytania na głos dla młodszych, którzy są zainteresowani słuchaniem dłuższych historii. Rozdziały są na tyle krótkie, że można je przeczytać przed snem, a mnóstwo ciekawych ilustracji pomaga zapewnić kontekst i skupić młode umysły na historii. Nie bez powodu piszę o czytaniu na głos, ponieważ ono daje dzieciom wrażenie, że może i one mogłyby być spokrewnione z Elmerem i w raz z nim ruszyć na ratunek smokowi. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest zła książka, wręcz przeciwnie, jest ona fantastyczną przygodą, na którą ja zwyczajnie czuję się już za stara. Niemniej jednak, będę zachwycać się jej wydaniem, i cieszyć, że pomimo wielu innych książek o smokach, ta po tylu latach została wydana w Polsce i będzie radować czytelników z pokolenia na pokolenie.

Dla każdego dziecka jego ojciec jest bohaterem. W końcu codziennie zmaga się z przeciwnościami losu. To on wypędza złe potwory z szafy, pokazuje jak okiełznać dwukołowy rower i zgłębia tajniki piłki nożnej. Wciela się w wiele ról: mechanika, budowlańca, hydraulika, stróża i najważniejsze PRZYJACIELA. Czy myślicie, że Wasz tata miał kiedykolwiek okazję latać na smoku? Elmer, główny bohater powieści Smok mojego taty Wydawnictwo Skład Papieru pewnego dnia spotyka samotną i zaniedbaną kotkę. Mimo próśb i błagań nowa towarzyszka nie mogła zostać. Była niesamowitym stworzeniem, ponieważ potrafiła mówić i opowiedziała chłopcu o Dzikiej Wyspie. Jej nazwa nie była przypadkowa, gdyż zamieszkiwały ją bezwzględne stworzenia. Były na tyle okrutne, że zniewoliły małego smoka, wykorzystując go do przewożenia pasażerów na swoim grzbiecie na drugą stronę rzeki. Elmer niewiele myśląc postanawia samodzielnie przeprowadzić akcję ratunkową. Zaopatrzony w najbardziej przydatne rzeczy (lizaki, lupy, gumki, kokardki, szczoteczkę, pastę itp.) Wyrusza wielką podróż, aby uwolnić latającego zwierza. Jego wizyta na wyspie związana jest z wieloma wyzwaniami. Nasz bohater przy użyciu sprytu rozwiązuje problemy napotykanych zwierząt, unikając tym samym pożarcia lub krzywdy. Czy Elmerowi uda się wyznaczone przedsięwzięcie? Jakie zwierzęta spotyka na swojej drodze? „Smok mojego taty” autorstwa Ruth Stiles Gannett to nie tylko opowieść przygodowa dla dzieci. To unikatowe dzieło literackie cenione na całym świecie, które doczekało się ekranizacji. Na swoim koncie ma takie uznania jak: Newbery Honor Book oraz ALA Notable Book. Znajduje się także na liście 100 najlepszych książek wybranych przez nauczycieli. Warto wspomnieć, że zamieszczone cudowne ilustracje, a w sumie to obrazy tworzone są techniką monochromatyczną. Cudowna twarda oprawa z połyskującym grzbietem to przejaw dbałości o każdy szczegół. Wśród tysiąca pozycji z literatury dziecięcej Smok mojego taty; to klasyk, który idealnie odnajdzie się w każdych czasach. Uniwersalność jego przesłań i płynąca z nich głębia zachwyca wszystkie pokolenia.